logo

Monika Świda

Monika Świda

Chmury u Góry

Jak w poczuciu bezpiecznego komfortu jest pisać o kimś, kogo się prawie nie zna, a jednocześnie ma się czucie, że to Ktoś, komu warto napisać fajną notkę. Jest sąsiadką – to na pewno, robi dobrą jogę, uwielbia manipulować w ogrodzie i jest po prostu uprzejma. Dla ludzi, roślin i zwierząt. I tym zdaniem mógłbym zakończyć biogram artystki foto obiektywu, ale byłoby to ze względu na lakoniczność ciut niezręczne.

Zapraszając Monikę i jej zbiór do ROPKOTEKI wiedzieliśmy, że po pierwsze – chcemy mieć w zbiorach jej prace (gdyż są zjawiskowe), po drugie – wiemy, że to dobra inwestycja (prace są cenne). A po trzecie? No właśnie, to jest najważniejsze, Monika jest nam potrzebna, swoim fotookiem widzi to, co my stare, ropkowe wygi niby dostrzegamy, ale w standardach codzienności uznajemy za oczywistość. A Monika pokazuje nam wszystkim, że w naturze Ropek i w żywiołach i świata stronach czterech i paletach podarowanych barw, jest moc wystawienia na widok publiczny spektakularnego, onirycznego spektaklu przyrody.

Wiosna-Dzisiaj-są-moje-urodziny
Wiosna-Niebo-zachodzi-nad-Bieliczną
Wiosna-Królowa
Wiosna-Kwieci-się-droga
Wiosna-Kwitnie-niebo
Wiosna-Maj

To tak, jakby olśnić zoomem reżysera, zoom oniemiałego widza. To, co zachwyca w pracach Moniki, to zdolność dana niewielu – odpowiedzialne, ale w lekkim podane tonie, odgrywanie roli przekaźnika. Stanisław Lem, w bardzo zasadniczym i serio pisanym słowie informował czytelnika, że rolą przekaźnika jest przekaz. Proszę przyjąć do wiadomości: Monika jest PRZEKAŹNIKIEM. Łącznikiem materii z niematerią. Powtórzę - przekaźnikiem. W liturgii mszy świętej katolickiej i w formule wyznania wiary, brzmiałoby to tak: wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. Bowiem Monika, pstrykając fotki Ropkom i okolicznemu Beskidowi widzi to, czego my patrząc nie widzimy. I to jest unikatowy niuans jej fotograficznej dziedziny.

Lato-Dojrzało
Lato-Lipa-święta
Lato-Lipki-jeszcze-nie-skosili
Lato-Mleczna-łąka
Lato-Na-cmentarzu
Lato-Nie-ma-piękniejszego-miejsca-na-ziemi

Uzasadniając pierwszorzędny warsztat i rzeczony bystry look w oku, a także niełatwą dziś zdolność uwiecznienia na cyfrokliszy entourage w trymiga (wiadomo, sceneria jest do złapania na błysk ciupagi, jak mówią starzy górale), trudno jest mi znaleźć sensowną konotację pomiędzy jej życiową portugalską przygodą, doktoratem w plecaku i kilkuletnim epizodem akademickim. Bo to są detale, ale jednak ważne w życiorysie artystki. Albo to: że urodziła się w górniczym Zagłębiu. Bo że literaturoznawczyni i tłumaczka, to już jest naprowadzająca podpowiedź i oscylowanie wokół ustalonej już tutaj misji bycia przekaźnikiem w materii i duchu piękna.

Jesień-Ciepła
Jesień-Drogi-krzyżują-się
Jesień-Na-przełęczy-jesienny-spektakl
Jesień-Niebo-wita-się-z-ziemią
Jesień-Pasą-się-z-mgły
Jesień-Redyk-świta-w-Ropkach
Jesień-Rude-i-mgła
Jesień-Szarość

Już wiem, Monika tłumaczy nam Ropki. Po swojemu, a jakby – co oczywiste – po naszemu. Tylko jakby głębiej, narastająco - crescendo, a pewnie i forte. Każdy, kto ma trochę uczciwości w sobie powie, że dobrze, że to prezent mieć kogoś takiego, kto nam przywróci patrzenie, że wskaże nieoczywiste w oczywistym. Tak działają malarze. Bo Monika maluje aparatem fotograficznym. I może to już wystarczy. Bo jak powiem jeszcze, że świetnie gotuje, to już będę zmyślał. Z drugiej strony, jeśli ktoś tak przyprawia pejzaże, to musi być niezłą kucharką.

Zima-Wulkan
Zima-Ostry-mroźny
Zima-Niebo-zbitą-śmietaną
Zima-Kolory-mimo
Zima-Cisza-spokój
Zima-Biała-droga

Monika prosiła, aby w ostatnim słowie dodać coś od siebie. Proszę uprzejmie. O sobie, jak w poprawnym curriculum vitae, pisze tak:
… Jej połączenie z Beskidem Niskim zadzierzgnęło się wiele lat temu, po przeczytaniu "Dukli" Stasiuka, ale wtedy wolała jeszcze wspinać się po Tatrach. Dopiero po ponad dekadzie wysiadła z samochodu u stóp Lackowej i wiedziała, że kiedyś tam zamieszka. Po kolejnej dekadzie to zrobiła. Mieszka w Ropkach wraz z córką, robi zdjęcia, chodzi z psem po lasach, uczy jogi i nigdzie już nie chce wyjeżdżać.

* Fragment "Pieśni Salomonowej" Toni Morrison, Świat Książki.