logo

Analogowo…

To jest wieś Ropki. Dawne, łemkowskie Ripky zostały w przeszłości. Smutny i ostateczny koniec ponad czterystuletnich, Rusińskich jej dziejów wyznaczyła Akcja „Wisła”. Przedtem wojna dokonała spustoszeń, także w ludzkich sercach, a zmiana znów zarządziła losem.

Gdy dawno temu, wołoscy nomadzi wiodący stada wierzchowinami Karpat odebrali zasiedziałej puszczy polany pod pastwiska, zaczęła się historia. Potem zasiedli w całej dolinie, aby osadzić się trwale na surowym korzeniu. Około 1580 roku lokowano wieś na ich prawie. Potem było istnienie, sąsiedzkie - łaskawe i szorstkie, wyznaczane powtarzalnością i prawidłami karpackich pór roku oraz Rusińskiego obrządku. Nie sposób w kilku słowach streścić żywiołu wsi. Chwil i wieczności, smutków i prostych radości. Trzeba odwiedzić fotoplastykon wyobraźni.
Dziś po dźwiękach, zapachach, po pejzażu rojnego sioła, po kilkudziesięciu chyżach, po żydowskiej karczmie i foluszu, cygańskim kamieniołomie, olejarni, domu muzyków, po odgłosach żywej, trudnej, bo górskiej codzienności, pozostały nieliczne ślady i… ta sama, trójramienna Dolina u stóp Ostrego Wierchu, Siwejki i Bzianego Lasu.

Tylko gdzieniegdzie, w opustoszałym zagonie rysują się podwaliny domostw. Jabłonie - wiekowe babuleńki, kamienne studnie zapadłe w swą chłodną głębię i kilka niecek poruszonych piwniczek hospodarskich – oto prawie cała cielesna, połemkowska scheda. Są jeszcze krzyże przydrożne i miejsce po cerkwi, która szczęśliwie przetrwała czas powojennego niebytu, ale już w sanockim skansenie. Pustemu cerkwisku, okolonemu zadumanym cmentarzykiem, towarzyszą wiekowe lipy i kilka ostałych, ale odnowionych nagrobków z trójramiennymi krzyżami. Noszą zacierane wiatrem miana dawnych mieszkańców, niewprawnie wypisane cyrylicą…

Cudem ocalała chyża Mamroszów. To jedyny, zachowany w całości zabytek w naszym „Jednoeksponatowym Parku Etnograficznym”. Nie uczy już Ulka Malutycz w skromnej wiejskiej szkole, zbudowanej za emigracyjne - łemkowskie dolary, nie wzywa dzwonem cerkiewny diak Wasyl Doszna na niedzielną ofiarę pod ikonostasem. Tamtej wsi już nie ma… To wszystko było przed latem 1947.
Pustkę miała wypełnić nakazowa spółdzielnia, a potem ludowy PGR. Ten, sprowadził ostatecznie różnorodność łemkowskich użytków do kolektywnego mianownika „monoupraw” i norm agrohodowli. Latem obozowali tu harcerze, odkrywali „nieznane” zamiłowani w Beskidzie krajoznawcy. Tak w kalendarzu powojnia, rysowała się na nowo historia dzisiejszych Ropek.

Jesteśmy tu teraz My, niedawni przybysze. Zasiadaliśmy tu oczarowani Doliną. Dodawaliśmy jej rok po roku nowego życia, koloru i przemyślności, pamiętając o naszych poprzednikach. Bo przecie tak, jak oni oddychamy tym samym beskidzkim powietrzem, pijemy tą samą zdrojem woniejącą wodę z pobliskich źródlisk. Jesteśmy pokornymi poddanymi tych samych, karpackich żywiołów.
Dziś grają tu inne rytmy i płyną inne energie… Nie te, rozedrgane sprawami skrzętnej Rusińskiej wsi. Gdy nadchodzi czas sianokosów, nie słychać muzyki kos, ani skrzypienia konnych wozów, stukotu młotków z niedalekiej kuźni. Nie rozwierają się z hukiem podwoje, dźwięczącej tańcem i wrzawą karczmy. Pośród pustek nieokrzesanej zieleni snuje się nostalgia, i… wszystko wydaje się jakby od nowa - dziewicze. Zmieniła się tylko architektura domostw, las zszedł w dolinę, potok zmienił nieco koryto, a i droga niekiedy idzie na skróty.

Taak, inne to „wszystko” życie, ale też swojskie, bo przecież nasze. Żyjemy odmienną codziennością, chciałoby się powiedzieć „analogowo”. Tylko niespokojne „wiatry” pędzącej obok cywilizacji naruszają bezruch Doliny. A ona wciąż jakby na uboczu, bo nawet „zasięg” jej tu nie złapał. Ulokowaliśmy tu nasze gościnne chęci i z radością dzielimy się pięknem i dziedziną Ropek, by pomóc odpocząć w bezgłosie i w tętnie natury. Kochamy nasze Ropki. Każdy po swojemu. Jesteśmy społecznością, z pewnością już nie tak orientalną… Choć bywa, że czujemy ciepło Południa przenikające ze Słowacji, przez miedzę karpackiego wododziału. Przywiodły nas tu życiowe ścieżki, które stały się naszą wspólną, beskidzką Drogą.

Więcej o historii naszej cerkwi dowiesz się odwiedzając: https://skansen.mblsanok.pl/sakralne.html